Przetwarzanie danych osobowych
Przez przetwarzanie należy rozumieć każdą czynność wykonywaną na danych osobowych od ich zebrania do ich zniszczenia łącznie z ich zbieranie i z ich niszczeniem. Z tego, że przetwarzanie danych osobowych oznacza operację lub zestaw operacji nie należy wyciągać wniosków, zgodnie z którymi przetwarzanie to czynność skomplikowana. Słowo „operacja” w definicji jest niczym innym jak tylko nieumiejętnym tłumaczeniem angielskiego słowa „operation”. Nie ma tu sensu zastanawiać się bliżej nad znaczeniem słowa „operacja”, bo jest ono tu tylko nieumiejętnym tłumaczeniem słowa: „operation”, czyli „czynność” właśnie, tyle, że w języku Szekspira i Keitha Richardsa.
art. 4 pkt. 2 Rozporządzenie RODO
„Przetwarzanie” oznacza operację lub zestaw operacji wykonywanych na danych osobowych lub zestawach danych osobowych w sposób zautomatyzowany lub niezautomatyzowany, taką jak zbieranie, utrwalanie, organizowanie, porządkowanie, przechowywanie, adaptowanie lub modyfikowanie, pobieranie, przeglądanie, wykorzystywanie, ujawnianie poprzez przesłanie, rozpowszechnianie lub innego rodzaju udostępnianie, dopasowywanie lub łączenie, ograniczanie, usuwanie lub niszczenie;
art. 4 pkt. 2 Rozporządzenie RODO - komentarz
Przez przetwarzanie należy rozumieć każdą czynność wykonywaną na danych osobowych od ich zebrania do ich zniszczenia łącznie z ich zbieranie i z ich niszczeniem. Powyższe krótkie zdanie oddaje całość znaczenia definicji przetwarzania danych osobowych. Prawodawca pozornie definiuje jedynie „przetwarzanie”, jednak z treści definicji wynika, że w istocie definiowane jest „przetwarzanie danych osobowych.
art. 4 pkt. 2 Rozporządzenie RODO - analiza
Ze słów: „„przetwarzanie” oznacza (..)” wynika, że przepis statuuje znaczenie pojęcia „przetwarzanie”, pojęcie „przetwarzanie” należy rozumieć tak jak zdefiniowano w tym przepisie[1]. Prawodawca definiuje przetwarzanie w sposób nie budzący wątpliwości, że czynność ta dotyczy danych osobowych, w związku z czym dziwić może, że w przepisie zdefiniowano „przetwarzanie” nie zaś „przetwarzanie danych osobowych”[2]. (Szerzej: 3.1. Art. 4 pkt 2. Uwaga 1. Przetwarzanie, przetwarzanie danych, przetwarzanie danych osobowych. Wątpliwość w kwestii pojęcia definiowanego.)
Ze słów: „oznacza operację lub zestaw operacji wykonywanych na danych osobowych lub zestawach danych osobowych (…)” wynika, że przetwarzanie to operacja lub zestaw operacji wykonywanych na danych osobowych lub zestawach danych osobowych. Użycie słowa operacja w polskiej wersji RODO jest błędem tłumaczenia. W wersji angielskiej użyto słowa „operation”, które przede wszystkim oznacza czynność. Przetwarzanie to zatem czynność wykonywana na danych osobowych. Jeśli chodzi o słowa „lub zestaw czynności”, to słowa te niestety nie ułatwiają zrozumienia definicji. Nie wiadomo, a nie wiadomo ponieważ przepis nie daje ku wiedzy wskazówek, ile czynności co najmniej składa się na zestaw czynności (operacji). Czy dwie czynności to zestaw, czy może dopiero trzy, a może pięć lub siedemnaście. Nie wiadomo. Wiadomo jednak co innego, że już jedna czynność, o czym pisze wyżej, jest przetwarzanie. Skoro wiec już jedna czynność jest przetwarzaniem, to nie ma znaczenia czy rozumiane jako zestaw dwie czynności stanowią jedną czynność, ponieważ stanowią zestaw, czy stanowią dwie, zestawione czynności. Można próbować uzasadniać wprowadzenie do przepisu kategorii „zestaw czynności. Można stwierdzić, że wprowadzenie tej kategorii Ma ułatwić na przykład upoważnianie do przetwarzania danych osobowych (pomijam kwestię wątpliwej sensowności upoważniania na podstawie RODO). Można, można też jednak, a w zasadzie należy, stwierdzić, że wprowadzenie „zestawu czynności” obok czynności nie ma realnego znaczenia praktycznego, nie ułatwia nic w interpretacji, jest więc błędem.
[1] M Zirk-Sadowski Problemy wykładni językowej w prawie administracyjnym. w: System Prawa Administracyjnego Tom IV. Wykładnia w prawie administracyjnym. Red: R Hauser, Z Niewiadomski, A Wróbel. Warszawa 2012. s. 199.
[2] Na brak słowa „osobowych” zwrócił uwagę W. Chomiczewski, twierdząc, że brak tego słowa „Pozostaje (…) jednak bez wpływu na samo znaczenie pojęcia, ponieważ z przepisu art. 4 pkt 2 w sposób jednoznaczny wynika, że przetwarzanie dotyczy danych osobowych” (podkreślenie W. Chomiczewskiego). W Chomiczewski. [w:] RODO Ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Komentarz. Red. n. E. Bielak-Jomaa, D. Lubasz. E. Bielak-Jomaa, W. Chomiczewski, M.Czerniawski, P. Drobek, U. Góral, M. Kuba, D. Lubasz, J. Łuczak, P. Makowski, K. Witkowska-Nowakowska, N. Zawadzka. Warszawa 2018. s. 186. Nie sposób się nie zgodzić z tezą postawioną przez W. Chomiczewskiego, jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że jest ona trafna, ponieważ pojęcie przetwarzania po prostu bardzo dokładnie zdefiniowano i to właśnie z tej definicji wynika dokładnie jego znaczenie. Z samego słowa „przetwarzanie” w żaden sposób nie wynika, że owo przetwarzanie to przetwarzanie danych osobowych. Pierwszy zarzut, który stawiam prawodawcy, to fakt, że manewr ze skróceniem „przetwarzania danych osobowych”, bo tak powinno brzmieć to pojęcie, do „przetwarzania” powoduje, że pojęcie jest po prostu niejasne. Fakt, wiadomo, że dotyczy ono danych osobowych, ale wiadomo to z definicji, czyli prawodawca w definicji wyjaśnił to co w pojęciu definiowanym zaciemnił. Z zarzutem tym można się nie zgadzać, rozważania nad tym czy akty prawne powinny być proste i zrozumiałe, czy powinny przypominać niezrozumiałe mamrotania szamanów, przekraczają ramy niniejszego Komentarza. Drugi zarzut jest poważniejszy. Przetwarzanie to zdaniem prawodawcy: operacja „lub zestaw operacji wykonywanych na danych osobowych lub zestawach danych osobowych (…)”, niestety podczas końcowej redakcji RODO (ufam bowiem, że taka miała miejsce) nie ustrzeżono się przed pozostawieniem zestawień: „przetwarza dane osobowe” i „przetwarzaniu danych osobowych”. Wyglądają one niegroźnie. Niegroźnie do momentu, kiedy uświadamiamy sobie, że samo przetwarzanie zdefiniowano w art. 4 ust. 1 pkt 2 RODO. Wynika więc z tego, że „przetwarzanie danych osobowych” to w istocie: <>, zaś „przetwarza dane osobowe” to w istocie: <>. Używając zasady argumentum ad absurdum (L. Morawski Zasady wykładni prawa. Toruń 2006. s. 150.) można oczywiście posprzątać ten nieład, uważam jednak, że zasada ta nie powinna być używana jako odkurzacz do uprzątania redakcyjnego śmietnika w aktach prawnych.
Artykuł do pobrania bezpłatnie
art. 4 pkt. 2 - Komentarza RODO - przetwarzanie
Autor:Jakub Rzymowski z Konacelarii Adwokacjej Eurokancelaria prof. M. Królikwskiej-Olczak
Rodzaj publikacji: Komentarz RODO
Dostępność: Publikacja bezpłatna
Prawa autorskie: Copyright by J.Rzymowski